Zapraszam do lektury artykułu, który ukazał się 7 października w sekcji Analizy i Opinie w dzienniku Rzeczpospolita. Jego współautorem jest radca prawny Jakub Lewandowski, który podobnie jak ja jest także ekspertem PIIiT. W tekście rozważamy kwestię podstaw prawnych do rozszerzenia katalogu urządzeń, od których pobierane są opłaty reprograficzne o tablety i smartfony w kontekście planowanej nowelizacji rozporządzenia Ministra Kultury w sprawie tzw. opłat reprograficznych.
Autorem wpisu jest Tomasz Zalewski
Od pewnego czasu pojawia się coraz więcej rozstrzygnięć Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczących zagadnień prawnych związanych – mówiąc ogólnie - z aktywnością w Internecie. Rok 2014 przyniósł wręcz wysyp takich orzeczeń, z których co najmniej kilka będzie miało istotny wpływ na praktykę i rozwój doktryny prawa. Większość z nich była na bieżąco komentowana, a niektóre stały się nawet przedmiotem zainteresowania mainstreamowych mediów, czego najlepszym przykładem może być wyrok Trybunału w sprawie Google Spain dotyczący tzw. prawa do zapomnienia. W natłoku informacji warto jednak od czasu do czasu robić podsumowania, chociażby po to, by upewnić się, że to, co pamiętamy z informacji prasowych pokrywa się z rzeczywistą treścią orzeczeń Trybunału. Stąd pomysł na listę orzeczeń Trybunału wydanych w ciągu ostatnich 3 lat, które mają, w mojej subiektywnej ocenie, najistotniejsze znaczenie dla spraw z zakresu własności intelektualnej w Internecie.
Na gruncie obecnej Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, przepisy o dozwolonym użytku nie należą do najłatwiejszych w lekturze. W praktyce, ich wykładnia wywołuje szereg wątpliwości. W świetle art. 23 Ustawy okazuje się, że w życiu codziennym, nie tylko zwykły obywatel Kowalski może naruszać prawo, ale i mecenas Kowalski też może być z nim na bakier.
O niedawnym wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 3 lipca 2012 roku w sprawie UsedSoft vs Oracle już obszernie pisaliśmy. Zapraszam teraz do lektury nieco "lżejszego" mojego artykułu na ten temat w sierpniowym wydaniu magazynu Proseed.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przyjął, że dozwolony jest obrót programem komputerowym pobranym z serwera producenta za zapłatą wynagrodzenia odpowiadającego cenie sprzedaży, jeżeli korzystanie z niego odbywa się na podstawie umowy licencyjnej zawartej na czas nieoznaczony, nawet gdy ta umowa licencyjna zabrania dalszego obrotu danym programem komputerowym. Taka konkluzja wynika z przedstawionej przez Trybunał analizy art. 4 ust.2 i 5 ust. 1 dyrektywy 2009/24/WE w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych. Z uzasadnienia wyroku jasno wynika, że jego tezy nie powinny być przenoszone na przedmioty prawa autorskiego inne niż programy komputerowe. Pojawiające się niekiedy komentarze, że wyrok stanowi podstawę do obrotu używanymi plikami mp3 czy ebook’ami wydają się więc iść za daleko.
Zwięźle i praktycznie o nowych technologiach oraz prawie własności intelektualnej i jego zastosowaniu w sieci.
BLOG ARCHIWALNY