Warto odnotowywać przykłady trafnego orzecznictwa, które rozwiązuje praktyczne problemy z interpretacją przepisów prawa. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 29 maja 2015 r. sygn. akt I ACa 54/15 w sprawie dotyczącej odpowiedzialności administratora forum internetowego za komentarze użytkowników z pewnością zasługuje na takie miano. Zanim jednak przejdę do omówienia wyroku, krótkie wprowadzenie.
Za co odpowiada administrator forum internetowego
Odpowiedzialność administratora forum internetowego regulowana jest przepisami ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Jeśli administrator ogranicza się do udostępnienia forum użytkownikom oraz nie moderuje i nie ma wpływu na wybór zamieszczanych na forum treści, prowadzi działalność tzw. biernego hosting providera podlegającą przepisom art. 14 i 15 tej ustawy:
Art. 14. 1. Nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych. Art. 15. Podmiot, który świadczy usługi określone w art. 12-14, nie jest obowiązany do sprawdzania przekazywanych, przechowywanych lub udostępnianych przez niego danych, o których mowa w art. 12-14.
W skrócie – administrator forum nie ponosi odpowiedzialności za komentarze użytkowników, o ile:
- nie moderuje wpisów lub nie prowadzi innej aktywności wiążącej się z uzyskiwaniem wiedzy na temat treści wpisów użytkowników
- w razie uzyskania wiarygodnej lub urzędowej wiadomości, iż jakiś wpis narusza prawo, uniemożliwi jego wyświetlanie w serwisie.
Warto dodać, że ww. regulacja stanowi implementację dyrektywy 2000/31/EC (tzw. dyrektywy o handlu elektronicznym)
Sąd Najwyższy już kilkakrotnie wypowiadał się na ten temat, za każdym razem opowiadając się za ścisłym rozumieniem przepisów o wyłączeniu odpowiedzialności, a przeciwko nakładaniu na serwisy internetowe jakichkolwiek dalej idących obowiązków.
W wyroku z dnia 8 lipca 2011 r. (IV CSK 665/10) Sąd Najwyższy opowiedział się przeciwko możliwości nakładania na usługodawcę ogólnego obowiązku zapewnienia możliwości zidentyfikowania usługobiorcy dokonującego wpisów na portalu, a w wyroku z dnia 14 stycznia 2015 r. (II CSK 747/13) odniósł się negatywnie do poglądu o możliwości dochodzenia od usługodawców roszczeń mających na celu usunięcie spornych treści lub zablokowanie dostępu do nich, uzasadniając to technicznym charakterem przetwarzania danych pochodzących od osób trzecich oraz ich liczbą, powodującą, że usługodawcy nie mają realnej możliwości systematycznej weryfikacji udostępnianych danych.
Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz) w sprawie Delfi AS v. Estonia
W dniu 10 października 2013 r. ETPCz wydał wyrok w sprawie Delfi AS v. Estonia, który wywołał spory niepokój wśród administratorów forów internetowych. ETPCz uznał bowiem, że administrator może jednak ponosić odpowiedzialność za treść komentarzy na forum, zwłaszcza wówczas, gdy ze względu na naturę forum, jego tematykę lub publikowane na nim materiały można przewidzieć, że pojawią się komentarze naruszające prawa osób trzecich do publikacji i że w takim przypadku powinien on wdrożyć narzędzia umożliwiające filtrowanie takich wpisów. Co prawda, Trybunał nie odniósł się w ogóle w swoich rozważaniach do przepisów wspomnianej wyżej dyrektywy 2000/31/EC, które wprost ustanawiają zasadę braku obowiązku po stronie administratora monitorowania treści będących przedmiotem usług hostingowych, jednak niepokój pozostał, a sam wyrok Trybunału zaczął być natychmiast przywoływany w pozwach przeciwko administratorom forów internetowych. Między innymi został przywołany w apelacji, której konsekwencją było wydanie omawianego wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
Dla porządku warto dodać, że po wyroku z 10 października 2013 r. sprawa Delfi AS została skierowana do rozstrzygnięcia przez tzw. Wielką Izbę ETPCz, która 16 czerwca 2015 r. potwierdziła wcześniejsze rozstrzygnięcie ETPCz w tej sprawie.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku wyjaśnia
Wyżej przywołane wątpliwości zwięźle i trafnie rozwiewa Sąd Apelacyjny w Gdańsku w uzasadnieniu wyroku z dnia 29 maja 2015 r. Zainteresowanych stanem faktycznym, w którym został wydany wyrok, odsyłam do treści orzeczenia, tu chciałbym jedynie zacytować wybrany fragment.
W związku z przywoływanym przez skarżącego wyrokiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 10 października 2013 r. (...), Sąd Apelacyjny wskazuje, iż w wyroku tym Trybunał oddalił skargę spółki (...) wydawcy portalu internetowego w Estonii w związku z zasądzeniem od tej spółki określonej kwoty za niezapewnienie efektywnego systemu kontroli prowadzącej do usuwania bezprawnych komentarzy. Skarżący powołując ten wyrok wskazywał, że do porządku prawnego Estonii podobnie jak do polskiego została inkorporowana dyrektywa Unii Europejskiej 2000/31 AVE z dnia 8 czerwca 2000 r. w sprawie niektórych aspektów społeczeństwa informacyjnego, w szczególności handlu elektronicznego na rynku elektronicznym (wyrazem wdrożenia tej dyrektywy jest właśnie ustawa z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną).
Podkreślić jednak z całą mocą należy, iż Trybunał w uzasadnieniu wyroku wyraźnie wskazał, że jego zadaniem nie jest rozwiewanie wątpliwości interpretacyjnych dotyczących prawa krajowego - jego rolą jest wyłącznie ocena zgodności orzeczenia sądu krajowego ze standardami Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.
W rozpoznawanej sprawie Trybunał zajmował się kwestią, czy władze krajowe Estonii zachowały należytą równowagę przy ochronie wartości gwarantowanych w Konwencji w art. 8 - prawa do poszanowania życia prywatnego, oraz w art. 10 – prawa do wolności wypowiedzi. Trybunał uwzględnił, iż D. A. była wydawcą jednego z największych portali internetowych i opublikowała duży artykuł, który wywołał szereg nieprzychylnych komentarzy użytkowników internetu obraźliwych wobec bohatera artykułu. Ponieważ artykuł dotyczył ważkiej dla społeczeństwa kwestii, to - jak wskazał Trybunał- wydawca portalu publikując artykuł (sam w sobie wyważony) mógł przewidzieć falę krytycznych komentarzy zważywszy dodatkowo na reputację komentarzy na przedmiotowym portalu; zatem istniało większe niż przeciętne ryzyko pojawienia się postów obraźliwych, mogących wyjść poza granice dopuszczalnej krytyki. Z tego względu wydawca winien był przedsiębrać dodatkowe środki pozwalające eliminować takie wpisy; za niewystarczający w tamtych okolicznościach faktycznych Trybunał uznał automatyczny system informowania i usuwania komentarzy oparty na leksykalnym temacie słów wulgarnych, oraz system zgłaszania nieodpowiednich komentarzy przez każdego użytkownika poprzez kliknięcie na właściwą ikonę w portalu.
Powyżej naświetlony stan faktyczny był analizowany przez Trybunał w kontekście relacji równorzędnych wartości chronionych w art. 8 i 10 Konwencji, stąd bezprzedmiotowe jest przywoływanie go przez skarżącą jako próby przełamania dotychczasowego kierunku interpretacji art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. Dodatkowo tylko zauważyć należy, iż odmienna była przy tym pozycja wydawcy D. A. na rynku portali internetowych, od pozycji pozwanego w niniejszej sprawie, gdyż spółka ta dysponowała bogatymi środkami pozwalającymi monitorować komentarze i usuwać te obraźliwe; sama też niejako zainicjowała dyskusję internautów zamieszczając artykuł budzący duże zainteresowanie społeczne, co obligowało ją zdaniem Trybunału do przedsięwzięcia szczególnych środków pozwalających skutecznie eliminować bezprawne komentarze.
Zachęcam do samodzielnego zapoznania się z całym uzasadnieniem. Sąd odnosi się w nim także do wyroku Sądu Najwyższego z 10 stycznia 2014 r. w sprawie przeciwko wydawcy „Faktu”, w którym to wyroku Sąd wskazał, że uzyskanie wiedzy usługodawcy o bezprawnym charakterze danych aktywuje od tej chwili jego odpowiedzialność także wówczas, gdy wiedzę o tych danych uzyskał samoistnie np. na skutek działania moderatora lub nawet w inny sposób. Wyrok ten także dał asumpt do kolejnych wątpliwości co do zakresu obowiązków administratora forum dyskusyjnego, mimo że wyrok odnosił się do specyficznego stanu faktycznego – komentarzy pod artykułami prasowymi na stronie internetowej wydawcy, u którego działał m.in. system automatycznego filtrowania komentarzy pod kątem występowania wulgaryzmów.
Zachęcam ponadto do lektury wcześniejszego wpisu o zakresie obowiązków usługodawców internetowych związanych z otrzymaniem wiarygodnej wiadomości o naruszeniu prawa.
Autorem wpisu jest Tomasz Zalewski




Zwięźle i praktycznie o nowych technologiach oraz prawie własności intelektualnej i jego zastosowaniu w sieci.
BLOG ARCHIWALNY